[shareaholic app=”share_buttons” id=”518346″]
It’s hard to start this post knowing that words and photos aren’t enough. Especially, when you cannot be there. These words and photos are born from helplessness.
Trudno zacząć ten wpis wiedząc, że słowa i zdjęcia to za mało. Zwłaszcza, kiedy nie jest się na miejscu. Te słowa i zdjęcia rodzą się z bezsilności.
I made these few photos today during a gathering before the Ukrainian Council in Cracow. Few dozens of people, some flags, a pair of songs, conversations, candles lit in memory of the killed in Kyiv… I was expecting bigger crowd, bigger turmoil. What hit me the most, though, was peace and contemplation.
Te parę zdjęć pochodzi z dzisiejszego spotkania przed Konsulatem Ukrainy w Krakowie. Kilkadziesiąt osób, kilka flag, parę piosenek, rozmowy, świeczki zapalone ku pamięci zabitym w Kijowie… Spodziewałem się większego zgromadzenia, większego zamieszania. To, co mnie jednak uderzyło to spokój i zaduma.
I don’t have to tell you about what’s happening in Ukraine these days; these months actually. However, if you are not aware of it, there are some links you can follow to stay informed and help below the photos.
Nie muszę Wam mówić o tym, co się dzieje na Ukrainie ostatnimi dniami; właściwie miesiącami. Jednak jeśli nie jesteście tego świadomi, pod zdjęciami znajdziecie kilka odnośników, jeśli chcecie informacji na bieżąco lub pomóc.