Ponieważ większość naszych bocianów jest już w drodze i będzie mi ich brakowało, pomyślałem, że czas na tydzień bociana! Może być? Wspaniale! Oto podsumowanie serii, którą opublikowaliśmy na Facebooku.
Zdjęcia wykonane w ramach projektu Sąsiad Bocian.
Czasami zazdroszczę bocianom takich widoków.
Ale kiedy przychodzą letnie burze i grad szybko zmieniam zdanie.
Szybkie przypomnienie: bociany to mięsożercy.
Co do dokarmiania bocianów, to jedyny scenariusz, gdzie jest to wskazane, to jeśli po ich wiosennym przylocie spadnie śnieg i uniemożliwi im znalezienie pokarmu.
Regularne dokarmianie w innych sytuacjach jest nie tylko niepotrzebne, ale szkodliwe dla samych ptaków, gdyż przyzwyczaja je to do łatwego pokarmu. To może sprawić, że będą później miały problemy z samodzielnym znalezieniem pokarmu. Ptaki takie bywają też bardziej agresywne i znane są przypadki atakowania kur na podwórku żywicieli. W naszym monitoringu jeden z takich bocianów atakował szyby tarasu i samochód.
Uważa się, że młode bociany wracają z miejsc zimowisk dopiero w wieku czterech lat. Są przypadki, które temu przeczą, jak jednoroczny osobnik urodzony na północy Polski, którego obrączkę udało mi się odczytać w zeszłym roku w Puszczy Niepołomickiej. Pytaniem otwartym zostaje: jak daleko udało mu się odlecieć na zimę? Być może jego podróż była na tyle krótka, że zdecydował się wrócić w rodzinne strony?
Czy wszyscy znają odwrotność białego boćka? Oto i ona. Odwrotność w każdym calu, bo nie dość że stroni od ludzi i gniazduje głównie na drzewach, to podstawą jego diety są ryby.
A skoro już o nim mówimy, to moje filologiczne zacięcie nie pozwala mi nie wspomnieć o jednej rzeczy. Dla mnie to bocian czarny – nie 'hajstra’, które to określenie namiętnie powielają wszystkie albumy o ptakach. Dlaczego? Otóż 'hajstra’ jest nazwą gwarową, czyli regionalną. Problem w tym, że nie do końca jasne jest: z jakiego regionu, choć przez podobieństwo z regionalnymi nazwami bociana i czapli po ukraińsku i rosyjsku obstawiam widełki Bugu i Sanu. Jako że nie pochodzę z tamtych rejonów, tak jak nie mówię 'pyry’ czy 'hasiok’ – tak nie mówię 'hajstra’.
Już dziesięć lat temu szacowano, że ponad dwie trzecie corocznych śmierci bocianów powodowanych było przez linie energetyczne. Taki koniec czekał aż ćwierć populacji młodych ptaków. Częścią tych wypadków były zderzenia z trakcją właśnie niedoświadczonych i uczących się wciąż latać. Jednak za część odpowiadały słupy transformatorowe. Ponieważ nie ma danych z ostatnich lat, pozostaje wierzyć, że sytuacja się polepszyła.
Jednak niestety z takim przypadkiem mieliśmy do czynienia w rejonie naszego monitoringu w ramach projektu Sąsiad Bocian. A właściwie z trzema jednego dnia. Ptaków nie znaleźliśmy, bo dowiedzieliśmy się o nich właściwie przez przypadek i po kilku dniach od zdarzenia, więc z pewnością ubiegły nas lisy. Zostało tylko kilka piór, które tu widzicie. Nie trudno się domyślić, że w takim spotkaniu ptaki nie mają szans. Popatrzcie: jak przypalone są chorągiewki i jak spalone stosiny.
Teraz coś pozytywnego. Tak bardzo, że bociany klekocą.
Obydwa młode z gniazda na zdjęciu poleciały w świat z obrączkami. Jesteśmy ciekawi, czy uda nam się je zaobserwować za kilka lat gdzieś w pobliżu rodzinnego gniazda. Trzymamy kciuki za drogę w obie strony.
A jeśli uda Wam się zobaczyć bociany (lub inne ptaki) z obrączkami – dawajcie znać! Będzie to istotna część monitoringu i dzięki temu dowiemy się czegoś więcej o nich.
-
Ural, płótno161,00 zł
-
Brodziec piskliwy, zdjęcie 40×3055,00 zł
-
Kormoran, zdjęcie 40×3055,00 zł